Zabij go!

Święta tuż za rogiem. Zaraz zaczniemy przygotowania. Już myślimy o prezentach, menu wigilijnym i wielkości choinki. Zasiądziemy przy stole, odmówimy modlitwę i zjemy karpia, potem kapustę z grzybami, jakieś paszteciki, makowiec, i inne potrawy, które przechodzą w tradycji z pokolenia na pokolenie. No tak, to tradycja zapędza nas wszystkich co roku do jednego stołu, dzięki niej znamy kolędy, idziemy na pasterkę, ona układa nasz coroczny kalendarz. Kiedyś w tradycji było jeszcze pewne słowo, które dziś zostało zapomniane – szacunek…

I właśnie o tym chciałabym dziś porozmawiać.

Przyznam Wam, ze jestem wkurzona na współczesne społeczeństwo, na moje pokolenie. Zostaliśmy wychowani chyba przez ostatnich prawdziwych rodziców. Oni uczyli nas poszanowania drugiego człowieka. Pokazywali świat, w którym istnieją wartości, nakazywali ich bezwzględnie pilnować! Uczyli nas stawania na baczność na widok nauczyciela, wykrzykiwania pochwalonego z końca ulicy, kiedy oczom pojawiał się proboszcz, opowiadali o tych, którzy dali nam wolność, otworzyli worek z przywilejami i wyrysowali drogę do praw. W chwilach słabości mogliśmy poszukać wsparcia w anegdotkach, myśleliśmy, co powiedziałby nam pan od przyrody albo jak zachowałby się młody Wojtyła.

Czas odebrał nam błogie dzieciństwo, skończyło się chowanie za spódnicą mamy, nie możemy już z byle pierdołą biec do taty. Żyjemy na własny rachunek. I widzimy, że jest on dosyć gorzkim interesem. Świat przestał być czarno – biały, nie każdy problem okazał się rozwiązywalny a człowiek wieczny. Świętości też odstawiliśmy do lamusa. Mało tego, pouczani za młodu, z głowami pełnymi wielkich postaci, uciekamy przed nimi i zrzucamy balast niewygodnych norm i wartości. No ale jak? Przecież uczono nas, że to właśnie one mają nadawać kształt naszej rzeczywistości…

Najprościej!

Podważmy więc wszelkie autorytety! Co tam! Niech baba w szkole nie mówi mojemu dziecku, jak ma żyć! Niech ten czarny z ambony przestanie pieprzyć o morałach. Przecież nauczyciele to lenie, księża pedofile, policja, przepraszam, psy to czepialski pomiot,  rząd złodzieje a ty, biedne dzieciątko, takie niewinne i bez skazy musisz w tym świecie zakłamania uczyć się życia. I jeszcze te chamy chcą, żebyś coś zrobił, zamiast siedzieć cały dzień przy telewizorze (przecież wtedy w domu taka cisza…)

Nie szukaj wzorców, bo już ich nie ma. Upłynniły się wraz z każdym podważeniem czyjegoś autorytetu. Bo one nie są już potrzebne. Każdy przecież sam najlepiej wie, jak ma żyć i co jest dla niego dobre. Kiedyś dziecko upomniane w szkole miało gwarantowane lanie w domu. Dziś z każdej uwagi, z każdej jedynki i upomnienia dziecka surowo tłumaczy się nauczyciel.

Największą zbrodnią dzisiejszego świata jest moim zdaniem zmiażdżenie nieżyjących autorytetów. Naiwne  rozliczenia tych, którzy i tak nie mają już jak się bronić. Tak, dobrze się domyślacie. Głupim jest ten, kto nagle szuka winnego w Karolu Wojtyle. Ostatnie szczątki wzorców zdeptuje się nieprzemyślanymi decyzjami. Ale po co? Dla idei? Dla lansu? Może dla afery? Jakby ich mało było dookoła.

Drogi rodzicu, a może by tak, zamiast nowej kolejki, lalki czy misia, podarować dziecku po choinkę coś o wiele cenniejszego? Zdecydowanie bardziej przydałby mu się kręgosłup moralny i autorytet, który poprowadzi go przez zawiłości życia… Niedługo może być za późno. I twój chojracki styl odbije się przeciwko tobie. Bo skoro nikt nie jest autorytetem dla ciebie, twoje dziecko i w tobie też przestanie widzieć wzór. I tak jak ty śmiejesz się z obecnych wartości, ono będzie śmiało się z ciebie!

Post ten powstał w ramach akcji BLOGRUDZIEŃ

Miło nam będzie, jeżeli zajrzycie na inne, biorące udział w akcji blogi! 

1 grudnia Dagmara dziubdziak.pl

2 grudnia Paulina dramabeautyy.blogspot.com

3 grudnia Roksana kopanina.pl

4 grudnia Carla mamacarla.pl

5 grudnia Wiktoria miye.eu

6 grudnia Iga znaciskiemnaszczescie.pl

7 grudnia Asia humoryzmory.wordpress.com

8 grudnia Ania doherbaty.pl

9 grudnia Marta dzieciorka.pl

10 grudnia Magdalena magdam.com.pl

11 grudnia Michał atrakcyjne-wakacje-z-dzieckiem.pl

12 grudnia Marlena mamatosiaczka.blogspot.com

13 grudnia Karolina zkubkiemkawy13.blogspot.com

14 grudnia Natalia zcukremalbowcale.com

15 grudnia Karolina wysmakowana.pl

16 grudnia Ewelina mamaijulka.blogspot.com

17 grudnia Beata punktsiedzenia.pl

18 grudnia Amn ksiazki-oczami-amn.pl

19 grudnia Kasia sklerotyczka.pl

20 grudnia Adrianna nawysokimobcasie.pl

21 grudnia Kamila znaciskiemnaszczescie.pl

22 grudnia Iga przedslubem.com

23 grudnia Aleksandra jasiovo.blogspot.com

28 grudnia Małgosia jaskoweklimaty.pl

29 grudnia Adrianna nawysokimobcasie.pl

30 grudnia Magda mumslife.pl

16 myśli w temacie “Zabij go!

  1. Niestety to, co opisujesz to sama prawda. Sama pracuję jako nauczyciel i dostrzegam to, co się dzieje. Zresztą nieważne z kim ma się do czynienia należy mieć szacunek do ludzi. Ciężko jednak jest nim obdarzać osoby, które nie mają go do nikogo.

    Polubienie

    1. Bo dzieci są uczone pogardy, podejmowania własnych decyzji, samodzielnego – niekoniecznie właściwego myślenia. A potem i tak ślepo powielają głupie zachowania, ale takie, które odpowiadają im młodym, nieogarniętych jeszcze umysłom.

      Polubienie

  2. A ja się cieszę, że nasze pokolenie zaczęło myśleć i przestało ślepo ufać w to co wmawiali nam rodzice. Moi rodzice nauczyli mnie za to samodzielnego myślenia i szacunku do zdania innych ludzi. I to ten szacunek powinien być przekazywany dzisiaj, niekoniecznie autorytety znanych ludzi, bo to co widzimy to jedynie niewielki wycinek ich życia. Ale szacunek do innych poglądów, zachowań czy norm. I tak w zasadzie to cieszę się, że w tym roku święta będą inne, bez sztucznego klepania modlitwy „bo tak wypada”, „bo tak zawsze się robi przed kolacją wigilijną”.

    Polubienie

    1. Wiesz, ja myślę, że właśnie ten wycinek ich życia jest nam potrzebny, żeby zrozumieć pewne normy. Pracuję na co dzień z młodzieżą. Ona gubi się w świecie, w którym wszystko sprowadza się do przytaknięcia, bardzo modnego dziś słowa – tolerancji. Ale ta tolerancja zaczyna mieć tak szerokie granice, że dla młodych są one nie do ogarnięcia. Dlatego trzeba im jakichś wzorców. Inaczej łatwo odpłyną z prądem nowoczesności do nikąd…
      A modlitwę – przynajmniej u nas – się odmawia. Nie klepie. Bez niej nie widzę sensu świąt. Bo jeśli podchodzi się do nich jak do jakiegoś płytkiego wydarzenia, to nie mają one prawa bytu. Świętujemy narodzenie Jezusa, nie bombki, renifery i łańcuchy choinkowe. W tym tkwi prawdziwa magia, w obchodach święta kościelnego.

      Polubienie

  3. Tak! Kręgosłup moralny złożony z empatii i bezinteresowności względem 2 człowieka, bo tego w dzisiejszym społeczeństwie brakuję 🙂

    Polubienie

  4. Świat idzie naprzód, mamy więcej wolności i większy dostęp do informacji niż nasi rodzice, stąd krytyczne podejście do autorytetów. Uczę swoje dzieci, że szacunek jest ważny, ale trzeba na niego zapracować, a nie bezkrytycznie nazywać kogoś autorytetem, bo inni tak mówią. Samodzielne myślenie, szacunek do siebie i umiejętność nazwania i zadbania o prawa swoje i swojej rodziny jest ważniejsze niż puste hasła o wartościach, które ciągle słyszymy z ust polityków, księży i tzw. patriotów.

    Polubienie

  5. Niestety jest właśnie tak, jak piszesz. Brak autorytetów, pozytywne wartości, którymi młodzi ludzie powinni się kierować. Gdzieś to wszystko poszło w zapomnienie. Możemy mieć tylko nadzieję, że Twoje ostatnie słowa posta dadzą naszemu współczesnemu społeczeństwu do myślenia. I oby na tym myśleniu nie poprzestało.

    Polubienie

  6. Absolutnie się z Tobą zgadzam. Moje dzieciństwo przypadło na lata 90-te. Pamiętam, jak było, jaki był szacunek do człowieka, do nauczyciela. Nie było tak jak dziś, że strach zwrócić uwagę, bo zaraz rodzice przybiegają do dyrektora na skargę, no bo jak to nauczyciel mógł zwrócić Bombelkowi uwagę. Do tego obsmarują w internecie nauczyciela, czy matkę dziecka, które doznało krzywdy od ich dziecka. Znam przypadek, kiedy to dzieciaki szykanowały kolegę z klasy i ich rodzice nic z tym nie robili, bo przecież te ich dzieci to anioły i bez konsekwencji robiły co chciały. Nie ma szacunku dla innych, brak poszanowania jakichkolwiek wartości, brak konsekwencji. Teraz niczego nie wolno, nawet uwagi zwrócić nie wolno. Dzieci nie są nauczone samodzielności, ponoszenia konsekwencji swoich czynów. Dyscyplina kojarzy się z czymś złym. Widzę co się dzieje, a niestety będzie jeszcze gorzej.

    Polubienie

  7. Świat pędzi do przodu i wszystko się zmienia.
    …ale czy naprawdę nie mamy autorytetów? To jest chyba kwestia charakteru i tyle. Moja mama jest dla mnie ogromnym autorytetem i widzę też, że ja dla moich córek również zaczynam nim być. „Będę jak mama” usłyszałam ostatnio 🙂

    Polubienie

  8. Nauka szacunku do innych ludzi, a opieranie się na autorytetach to według mnie dwie zupełnie inne sprawy. Nie trzeba być osobą wierzącą, żeby być dobrym człowiekiem. Przed współczesnymi rodzicami jest trudne zadanie, bo świat się zmienił, autorytety wyznaczane „z góry” kilkadziesiąt lat temu niekoniecznie muszą teraz trafiać do młodego człowieka. A to dlatego, że trudno znaleźć punkt odniesienia, przełożyć to sobie na współczesny świat. Poza tym coraz więcej wiemy o niektórych ludziach i ciężko wyciąć sobie jeden fragment ich życia, a nie mówić o innych, tych raczej kiepsko się nadających do bycia przykładem. Samodzielne myślenie to coś, co jest absolutnie konieczne nam wszystkim, nie tylko dzieciom. Autorytety owszem, każdy pewnie ma taką osobę. Ale czy to musi być osoba-pomnik, narzucona przez rodziców czy nauczycieli? Nie sądzę żeby to zawsze było najlepsze dla dzieci.

    Polubienie

  9. Ja dopiero wchodzę w ten świat szkoły, nauczycieli i wszystkiego co jest z tym związane, ale muszę przyznać, że czasami mam nerwa na niektóre mamy, które uważają, że wszystkie rozumy pozjadały.

    Polubienie

Dodaj komentarz